
Dzisiejszy wpis powstał spontanicznie, kiedy to po zabawie z moim synem, uznałam, że
warto podzielić się z Wami pomysłem na tę rozwijającą aktywność, którą przy okazji można
potraktować jako trening małych rączek (przygotowujący do nauki pisania).
Efekt końcowy, pod postacią musującej kuli do kąpieli, stanowi jedynie przyjemny skutek
uboczny, ponieważ najważniejsze jest to, co do niego prowadzi – zaangażowanie dziecka w
wykonywanie każdej czynności, wielozmysłowa stymulacja czy radość z tworzenia.
Głównym celem tego zajęcia, w naszym przypadku, miał być wszechstronny rozwój, a także
wspólne spędzenie czasu, zachęcenie dziecka do samodzielnego działania, odkrywania
świata, nauka poprzez zabawę.
Co ważne, do wykonania naszych kul musujących, użyliśmy produktów, które są dostępne w
niemalże każdej kuchni.
Gorąco zachęcam do wypróbowania! Mój syn był zachwycony i dumny z efektu swojej pracy. Ja również, szczególnie, że wieczorem gotową kulę wykorzystałam w kąpieli.
Potrzebne składniki (6 kul):
- szklanka sody oczyszczonej
- pół szklanki kwasku cytrynowego
- ¼ szklanki mąki ziemniaczanej
- 6 łyżek oliwy
- woda w butelce ze spryskiwaczem
- barwnik spożywczy
- dodatki (u mnie płatki owsiane i suszona lawenda)
Dziecko może (przykłady):
- posmakować kwasku cytrynowego, sody, spróbować płatków owsianych, oliwy
- poczuć zapach lawendy, oliwy
- dotknąć wszystkich półproduktów, ocenić ich konsystencję, zauważyć różnice między
nimi, znaleźć podobieństwa - obserwować jak składniki łączą się ze sobą, zmieniają kolor
- oddzielić paluszkami potrzebne części lawendy od tych, które nie zostaną użyte
(skupić się na wrażeniach dotykowych, węchowych) - nabierać półprodukty na łyżkę i wsypywać do szklanki, a potem miski
- połączyć ze sobą składniki najpierw poprzez mieszanie łyżką, potem ugniatanie
- formować kule
- obserwować i słuchać jak gotowa kula musuje w wodzie
Taką zabawę, można wykorzystać na mnóstwo sposobów. To kwestia jedynie pomysłowości
rodzica oraz aktualnego zapotrzebowania. Pozwól dziecku wcielić się w rolę małego
odkrywcy i pamiętaj – efekt końcowy naprawdę nie jest najważniejszy 🙂
Przygotowanie:
1. Sodę oczyszczoną, kwasek cytrynowy i mąkę ziemniaczaną wsypcie do miski.
Wymieszajcie.
2. Dodajcie oliwę, połączcie ją z resztą składników.
3. Jeżeli używacie barwnika w proszku, wymieszajcie go z wodą, którą wlejecie do spryskiwacza (my mieliśmy barwnik z tubki, więc po prostu wycisnęliśmy potrzebną ilość do miski, następnie ugnietliśmy). Powoli, bez pośpiechu i przesady, stopniowo, spryskujcie zawartość miski (tak by składniki się nie pieniły), po czym, energicznie ugniatajcie. W ten sposób należy postępować do momentu, kiedy powstanie plastyczna masa.
4. Dodajcie płatki owsiane oraz lawendę. Wymieszajcie.
5. Formujcie kule (można też wypełnić masą foremki - dobrze sprawdzają się silikonowe do muffinek) i poczekajcie aż wyschną. Kiedy stwardnieją, będą gotowe by ich użyć lub podarować bliskiej osobie.
Gotowa masa przypomina piasek kinetyczny, co jest dodatkowym plusem. Warto spróbować
w ten właśnie sposób ją wykorzystać, a dopiero pod koniec zabawy uformować kule przeznaczone do kąpieli.
Serdecznie polecam! ????