
Środowiska lewackie pod pozorem błędnie pojmowanej wolności coraz bardziej próbują zepchnąć normalność na margines, narzucając swój światopogląd jako dogmat, któremu wszyscy muszą się podporządkować. Dzieje się to we wszystkich dziedzinach, również w sporcie.
Selina Soule jest kobietą, uprawiającą sport zawodowo, która teraz musi konkurować z biologicznymi mężczyznami z powodu ustawy w Connecticut wymagającej, aby chłopcy, którzy identyfikują się jako dziewczynki, byli dopuszczani do rywalizacji sportowych w grupach dziewczęcych.

Oczywiste jest, że kiedy chłopcy rywalizują w grupach dziewczęcych, wygrywają, gdyż mają naturalną przewagę. Jest to naukowo udowodnione, podpowiada to także zdrowy rozsądek. Jaką motywację będą miały biologiczne dziewczyny, które włożyły wiele wysiłku, by konkurować na równych zasadach, tylko po to, by wziąć udział w konkursach, których nigdy nie wygrają, pomimo ich wszelkich starań?
Grozi to także niebezpieczeństwem dla dziewcząt w sportach kontaktowych, a także pozbawia zawodniczki prawa do uczciwej rywalizacji o stypendia na uczelniach i o inne wyróżnienia.
Wyżej wspomniana Selina Soule złożyła skargę do Departamentu Edukacji ds. Praw Obywatelskich przeciwko dyskryminacyjnemu prawu w Connecticut. Selinę można wesprzeć podpisując tę petycję.
https://lifepetitions.com/petition/keep-girls-sports-for-biological-girls-only-iamselina
„Tolerować nas, a nie my” – to zdaje się być głównym mottem środowisk LGBT, które coraz szerzej dyskutują o swoim światopoglądzie we wszystkich dziedzinach.
To samo dzieje się w Polsce, czego dowodzi chociażby ostatnio głośna sprawa pracownika sklepu IKEA, który został zwolniony za to, że zgodnie ze swoim sumieniem nie chciał poprzeć akcji wspierającej LGBT. Ta sprawa została nagłośniona, ale zapewne jest jeszcze wiele spraw, dyskryminujących normalność oraz Boży porządek, o których nie wiemy.
