Kiedy zostałam żoną i mamą, zauważyłam, że kiedy, my kobiety, spotykamy się towarzysko to najczęstszym tematem naszych rozmów są dzieci i mężowie. O ile o dzieciach zazwyczaj mówimy zbyt dobrze, to o mężach… Nie będzie przesadą, kiedy powiem, że w dobrym tonie, jest narzekanie na swojego męża. Może wynika to z tego, że ten temat jest bezpieczny, zawsze można na coś ponarzekać, a przy tym my wypadamy świetnie… Myślę, że nie dotyczy to tylko mężatek. Fajnie jest ponarzekać na pracę, rodziców, chłopaka, brak chłopaka. Często myślałam, że jest to domeną Polek i w porównaniu, np. z Amerykankami, wypadamy słabo. Ale ostatnio miałyśmy zaszczyt gościć na takim spotkaniu Sue, Amerykankę, chrześcijankę, żonę i matkę od ponad dwudziestu lat, która powiedziała, że amerykańskie kobiety mają dokładnie ten sam problem. Różnica może być tylko w tym czy wybieramy pójście za tym naturalnym dla nas narzekaniem czy też zapanujemy nad tym. Oczywiście samym zapanować nad tym jest trudno, ale dzięki Jezusowi, jest to możliwe. Sue jest mamą czwórki już dorosłych dzieci, z których jedno jest ciężko chore i potrzebowało operacji serca zaledwie 2 dni po urodzeniu. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Przedstawiamy świadectwa kobiet, które uczestniczyły w tym spotkaniu. Co było dla nich zachętą, co postanowiły zmienić w swoim myśleniu i postępowaniu, żeby nie płynąć z prądem narzekania?

Anna:
Do mnie dotarło, że pójście w narzekanie jest kwestią wyboru. Kiedy doświadczamy problemów w życiu mamy wciąż wolną wolę i możemy zdać się na Boga, który nas rozumie, ponieważ sam wiele wycierpiał i to niewinnie. Patrzeć na Niego i doświadczać pocieszenia od Niego. Albo możemy wybrać narzekanie i to, co się z tym łączy, pogrążyć się w otchłani nieszczęścia i smutku. Myśląc o konsekwencjach tego, co nas czeka na końcu każdej z tych dróg powinno być nam łatwo zdecydować, co chcemy wybrać. Bycie zadowoloną, pomimo okoliczności czy też bycie zgorzkniałą i niezadowoloną, nawet jeśli nadejdzie dobro.
„Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce! Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej.”
Księga Izajasza 17:5-6
Nie powinnyśmy koncentrować się na swoim „nieszczęściu” i korzystać z tego, że teraz inni będą nas żałować. Czy też wykorzystać to jako wymówkę, żeby czegoś nie zrobić, bo jesteśmy nieszczęśliwe. Zamiast tego po prostu zastanówmy się nad tym, gdzie będziemy za tydzień czy miesiąc czy za kilka lat, jeśli poddamy się zgorzknieniu a gdzie będziemy jeśli złożymy cały ciężar na Jezusie, który obiecuje, że da nam swój pokój.
“Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały.”
List do Filipian 4:6-8
Kornelia
PRAY BIG, WORRY SMALL! Ten napis, który widziałam codziennie rano w kuchni Sue, wspaniałej żony amerykańskiego pastora, jest dla mnie najlepszym podsumowaniem ostatniego spotkania na temat zadowolenia. Kilka praktycznych rad, które usłyszałyśmy od Sue, uświadomiły mi, że bycie radosną w każdej sytuacji to nic trudnego! Wystarczy dziękować Bogu cały czas, być z Nim w kontakcie w każdej sytuacji… a nie chować Boga do szuflady. Jedno zdanie szczególnie zapadło mi w pamięć: Kiedy znajdziesz się w trudnej sytuacji, MASZ WYBÓR – albo skupisz się na sobie i zaczniesz narzekać ALBO spojrzysz w górę, z nadzieją, że to Bóg ma dla Ciebie najlepszy plan! A jaka rada na narzekanie? Ono do niczego nie prowadzi. Masz wątpliwości? Sięgnij do Biblii… Izrael przez narzekanie nie dotarł do Ziemi Obiecanej!

Kasia
Sue promienieje uśmiechem, który zaraża za Oceanem. Świetne spotkanie! Po nim nie chce się narzekać już nigdy więcej.
Eunika
Zadowolenie to walka. Z samą sobą i z ze Złym, który chce sprawić, żebyś była zniechęcona, narzekająca, jednym słowem b e z u ż y t e c z n a. Zadowolenie do kwestia wolności. Nie jesteś prawdziwie wolna, jeśli byle problem czy byle myśl, czyjeś krzywe spojrzenie, złośliwa uwaga etc. są w stanie zburzyć twój dobry nastrój i powalić na łopatki.Zadowolenie to decyzja. Podejmij decyzję, że od tej pory za każdym razem, kiedy zajrzy ci w oczy potencjalne zniechęcenie, ty spojrzysz w górę i zdecydujesz: Boże, ufam, że wyprowadzisz mnie z każdej sytuacji. Ty masz wszystko pod kontrolą. Trzymasz mnie w swoim ręku i nigdy nie wypuścisz. Od Sue, żony Pastora Mike’a Shepherda, można nauczyć się zadowolenia pomimo cierpienia i wielu, wielu przeciwności. Sue to uśmiech, który witał nas codziennie rano i pokrzepiająca wewnętrzna energia, która od niej biła. Ma Jezusa w sercu, stąd ta energia!