Święta tuż, tuż.
Choinka, zakupy, gotowanie, myślenie o prezentach. Zaczyna się świąteczna gonitwa, aby zrobić wszystko, by zdążyć na czas.
Stół przygotowany, pięknie wyprasowany obrus, elegancka zastawa, sztućce, cała rodzina wystrojona, by zasiąść do stołu. Wszystko gotowe, trzeba tylko odnaleźć zakurzoną starą rodzinną Biblię i odczytać jak co roku ten sam fragment.
A może jest to czas urlopu, wyjazdu na narty lub do ciepłego kraju, by uciec od świątecznych obowiązków i odpocząć.
W tym ferworze, często zapominamy, co tak naprawdę świętujemy i po co.
Czym są dla Ciebie święta Bożego Narodzenia? Kilkoma dniami wolnego? Zjazdem rodzinnym? Siedzeniem przy elegancko zastawionym stole i zajadaniem smacznych potraw? Nudnymi historiami rodzinnymi?
Niektórzy co roku świętują Boże Narodzenie jako ponowne narodzenie Jezusa, małego słodkiego bobaska. A może po prostu to są Jego urodziny?
W tym świątecznym czasie i zakupowo-organizacyjnej gonitwie warto się zatrzymać i pomyśleć, po co jest Boże Narodzenie i co ono daje?
Po co Jezus pojawił się na ziemi?
W te Święta Bożego Narodzenia nie zapominajmy o prawdziwym ich znaczeniu – Jezus Chrystus przyszedł na ziemię, aby zbawić nas od naszych grzechów i dać nam życie wieczne.
„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”. Ewangelia św. Jana 3:16
Jezus przyszedł, by dać Ci wyjątkowy i niepowtarzalny prezent, którego nie może dać Ci nikt inny. Tylko od Ciebie zależy, czy go rozpakujesz i przyjmiesz.
Nie wystarczy tylko rozumieć, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i umarł za Twoje grzechy. Nie chodzi też o religijne wzruszenia, czy emocje. Musisz przyjąć Jezusa Chrystusa przez wiarę, aktem woli, dobrowolnie. Nie może tego dokonać za Ciebie nikt inny, tylko Ty.
Bóg zna Twoje serce i nie zależy Mu na pięknych i starannie dobranych słowach, ale na Twojej szczerości.
Jeśli chcesz przyjąć Jezusa do swojego serca, a nie wiesz, jak tego dokonać, możesz pomodlić się teraz tymi przykładowymi słowami:
Panie Jezu, potrzebuję Cię. Uznaję swoją grzeszność. Otwieram Ci drzwi mojego życia i przyjmuję Cię jako swego Zbawiciela i Pana. Dziękuję, że przebaczyłeś moje grzechy, umierając za mnie na krzyżu. Proszę o Twoje kierownictwo w moim życiu. Uczyń mnie takim, jakim chcesz. Amen.
Masz pytania odnośnie Biblii? Nie jesteś pewna, czy zawołałaś do Jezusa? A może masz inne nurtujące Cię pytania?
Napisz do nas: