Amelia Machała
Kto zna, ten potwierdzi, kto jeszcze nie czytał – musi to zrobić koniecznie. “Bezpieczna kryjówka” Corrie ten Boom jest jedną z bardziej wartościowych i poruszających duszę książek, jakie ostatnio czytałam. Z całym przekonaniem mogę ją polecić i młodszym, i starszym czytelnikom. Przyznaję, że u nas pierwsza przeczytała ją moja nastoletnia córka i opisana tam historia bardzo ją zainteresowała.
Niezaprzeczalnym atutem książki jest autentyczność opisanych w niej wydarzeń. Autorka jest równocześnie główną bohaterką, opowiadającą nam, co musiała wraz z rodziną przejść podczas drugiej wojny światowej. Wojna to zło, i to w niespotykanej skali. Dotknęła i zmieniła na zawsze spokojne i pełne harmonii życie mieszkańców Beje w Holandii. Niesamowite wrażenie wywiera opis funkcjonowania rodziny ten Boom. Serce, jakie wkładali w codzienną pracę w warsztacie, poranna, wspólna lektura Biblii prowadzona przez Ojca autorki zachęcają i stanowią źródło inspiracji, jak może wyglądać chrześcijańskie życie rodzinne. I jak wielki wpływ na dzieci, na ich charaktery i wybory w przyszłości ma postawa ich ojca.
Wojna przynosi rodzinie ten Boom wiele ran i strat. Przejmujące są opisy głodu, chorób, nieuzasadnionej agresji więziennych strażniczek w obozie koncentracyjnym Ravensbruck. Widmo rozdzielenia z ukochaną siostrą, śmierć współwięźniarek, ciągły brak wszystkiego… Ale każda kartka, i to jest w tej książce najpiękniejsze, przynosi ukojenie, tchnie ufnością do Boga i nadzieją. Napełnia czytelnika pokojem i radością wbrew opisanemu tu złu.
Jest to opowieść o głębokiej wierze, niezwykłej odwadze i miłości tak pięknej, że przejmujące opisy cierpień schodzą na dalszy plan. Czytając “Bezpieczną kryjówkę” zachwycamy się Bogiem, tym, jak prowadził, wspierał, wysłuchiwał modlitw, ratował w cudowny sposób. Znajdujemy odpowiedź – co jest tą prawdziwie bezpieczną kryjówką? Czy ukryty przed wzrokiem Niemców tajemniczy pokój za ścianą? Schowek pod schodami? A może zupełnie coś innego?