Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. W ferworze przygotowań do nich, prosimy zatrzymajcie się i pomyślcie co tak naprawdę świętujecie. Czy jest to czas gdy zmęczone i złe (!) po wielogodzinnych przygotowaniach siadacie wreszcie do rodzinnej wigilii, a tu i tak nie wszystko jest takie jak chciałyście, goście o coś się sprzeczają, a dzieci zamiast cieszyć z prezentów narzekają, że nie dostały tego co chciały? I tak naprawdę poza zmęczeniem, nie czujecie już nic.
Posłuchajcie proszę. Jezus, którego narodziny wspominamy, przynosi nam wyzwolenie. Po pierwsze, wyzwolenie od grzechu, jak czytamy w Rzymian 6:14
Albowiem grzech panować nad wami nie będzie; bo jesteście nie pod zakonem, ale pod łaską.
Po drugie, daje zbawienie tj. pewność wieczności z Nim, Efezjan 2:8
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił.
Pismo Święte zapewnia, że można być tego zbawienia pewnym, czyli – wyzwala od niepewności, co będzie z Wami po śmierci: I Jana 5:13
To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście wierzyli w imię Syna Bożego.
I wreszcie, kiedy werset z Ewangelii Jana 3:16
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.