Dorota Zięba
Jesienna pogoda to deszcz, czasem słońce, zimne wieczory. Więc najwyższy czas otworzyć sezon na ciepły kocyk, dobrą książkę, rozgrzewającą herbatę lub kto woli kakao. Kawa też wchodzi w grę, żeby żadnego smakosza nie pominąć. W tym wszystkim nie może zabraknąć słodkości. Dla mnie idealnie do tego zestawu pasują ciasteczka. Bo kto nie lubi chrupać i przegryzać?! Moim faworytem są ciastka sezamowe. Szybko się je robi, ale też szybko znikają.
Potrzebujemy:
-
100 g prażonych nasion sezamu (ja używam jasnego)
-
100 g masła
-
7 łyżek cukru ( ja daję mniej, bo tylko 3 łyżki i używam cukru trzcinowego)
-
cukier wanilinowy opakowanie 16 g
-
1 szklanka mąki pszennej
-
pół łyżeczki proszku do pieczenia
-
szczypta soli
-
pół łyżeczki cynamonu
-
1 jajko
Masło trzymam w temperaturze pokojowej. Mieszam je z cukrami i jajkiem, potem dodaję wszystkie sypkie składniki. Wyrabiam ciasto i na chwilę wkładam do lodówki. Jeśli macie dzieci, to zaczyna się wtedy szaleństwo z wykrawaniem wzorów. Moja córka jeszcze jest za mała, więc preferuję wykrawanie klasyczne za pomocą szklanki. Później piekę ciastka w temp. 180 stopni do momentu uzyskania ładnego koloru. Po zjedzeniu słodkości nie zapominamy o spacerze, żeby trochę się poruszać i popatrzeć jeszcze na piękne jesienne kolory, ale żeby też zrobić miejsce na kolejne ciastka.
Smacznego!
3 comments
Znam te ciasteczka Dorotki, chętnie nimi częstuje gości 🙂 Bardzo smaczne!
Dzięki za inspiracje!! Jutro pieczemy z córcia, ona już za mała nie jest na różne wzorki 😉
Super pomysł!! Moja córcia nie jest za mała na wykrawanie wzorów, a wiec jutro ciasteczka sezamowe!! Mniam