Smaki lata
Zimne poranki, deszczowa pogoda, ciepły koc i gorąca herbata to oznaki kończącego się lata.
Lato jest jedną z najbardziej lubianych pór roku. Bo któż nie lubi ciepłych promieni słonecznych,
kąpieli nad wodą i wszelkich warzyw i owoców, które najlepiej smakują latem.
Ten rok jest magiczny-przeprowadzka, większa przestrzeń, czyli więcej możliwości, przygotowania do nowej roli- tak, będę
MAMĄ !!! Skłania mnie to do większej mobilizacji. Mieszkając w bloku, miałam małe możliwości, a na wsi
rozwinęłam skrzydła. Przerabiam więc wszelkie warzywa, owoce, jak tylko mogę.
Przede wszystkim robię słoikowe skarby, zamykam lato w słoikach. Możliwości jest ogrom!
Każdy dzieli się swoimi recepturami na słoiki na zimę w internecie. Osobiście korzystam z przepisów mamy, ale internet to
wiele różnych możliwości. Przerobiłam wszystko, co się da, ale moim odkryciem jest z dżem z dyni.
Co najlepsze- wcale nie smakuje jak dynia. Podzielę się z wami przepisem. Wiem, że każdy może go znaleźć
w internecie, ale też dodam moje uwagi, które według mnie są ważne.
* 1200 g dyni- najlepsza Hokkaido (waga po wydrążeniu)
* pełna szklanka cukru ( u mnie trzcinowy, ale może być biały)
* 4 pomarańcze
* 1 cytryna
* słoiczki ( ja miałam takie małe 212 ml)
Dynię myjemy i wydrążamy środek, skórkę zostawiamy, chyba że mamy dynię zieloną innej odmiany, wtedy
warto obrać. Kroimy na małe kawałki- im mniejsze tym, szybciej się ugotuje.
Wyciskamy sok z pomarańczy i cytryny. U mnie wyszło 600 ml. Jeśli wyjdzie wam mniej,
dolejcie wody albo soku z kartonu. Ja osobiście otarłam skórkę z pomarańczy i cytryny dla lepszego
smaku i niemarnowania takich pyszności.
Można też z pomarańczy zrobić domową skórkę pomarańczową – na pewno będzie lepsza niż sklepowa.
Całość gotuję na małym ogniu pod przykryciem do miękkości i ciągle mieszam, aby się nie przypaliło.
Po ugotowaniu blendujemy lub jeśli ma ktoś robota kuchennego, to jest szczęściarzem i nie będzie musiał tak długo blendować, jak ja.
Nie wyszła mi ekstra gładka i jednolita masa, więc musiałam ją przetrzeć przez sitko. Wtedy wychodzi idealnie.
Trzeba się trochę napracować przy tym, ale warto.
Wsypuję cukier i tak gotuję do 10 minut. Ciągle, ale to ciągle mieszam. Gorący dżem przelewam do słoików, wcześniej je wyparzam.
Dobrym patentem jest je wrzucić na chwilę do piekarnika.
Zakręcamy i gotowe, można je odwrócić do góry dnem na 1h i przykryć ścierką, ale nie jest to konieczne, choć nie zaszkodzi.
Dla urozmaicenia przepisu można wrzucić 4-5 obranych jabłek. Dobre mogą być też przyprawy
korzenne – cynamon, kardamon. Nie testowałam, ale jeszcze wszystko przede mną, bo w piwnicy czeka
na mnie 3- kilogramowa dynia. Mam nadzieję, że zrobiłam wam smaka, bo dżem jest naprawdę pyszny.
I bardzo was zachęcam do przetworów, bo to już ostatni dzwonek. A nic tak w zimie nie
smakuje, jak własnej roboty słoikowe skarby.