Teresa Grabska
Do wyboru, do koloru
“Rozwija zręczność i spostrzegawczość, ćwiczy pamięć, pomaga w nauce liczenia, wymarzony prezent dla każdego malucha” – takie i podobne informacje znajdujemy na kartonach, opakowaniach zabawek dla dzieci. Półki w marketach, sklepach, księgarniach uginają się od kolorowych gier i zabawek.


My – kochający rodzice – chcemy, żeby zabawki dawały dzieciom radość i rozwijały je. Kupujemy pierwszą, drugą i następną… Często jednak bywa tak, że zabawki, nawet te najdroższe i najnowocześniejsze, szybko się nudzą i są odkładane przez dzieci w kąt. A dobra zabawa nie wymaga drogich zabawek, raczej wyobraźni. Przy odrobinie wysiłku możemy to mieć bez odwiedzania sklepu.
Coś z niczego
Pobawmy się razem – najlepiej zabawkami własnego wyrobu. Nasz większy czy mniejszy talent plastyczny nie jest ważny – dzieci mają bujną wyobraźnię. Tniemy własnoręczny rysunek na kilka części – powstają domowe puzzle. Wiele można zrobić z papierów kolorowych i bloku technicznego, skarpetka nadaje się na kota-pacynkę.

Rolka po papierze toaletowym posłuży jako samolot. Spłaszczony karton nadaje się na autostradę, a pudełko po tabletkach do zmywarki na grę planszową. Możemy wykorzystać patyczki po lodach, kubeczki po jogurtach czy guziki – wszystko, co już w domu jest. Dzieci zaangażowane w wycinanie, kolorowanie, montowanie czują się potrzebne, rozwijają swoją wyobraźnię i zdolności manualne. Uczą się współpracy i koncentracji na jednym zadaniu. Wspólne zbieranie materiału, tworzenie i zabawa to rodzinny “cement”, a zabawka wykonana własnoręcznie ma często większą wartość niż ta kupiona w sklepie. Ponadto dzieci mają okazję obserwować nas i uczyć się prawidłowych reakcji, gdy nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Domowe zabawki czasem nie są najwyższej jakości i szybko się psują. Jednak doświadczenie ich wspólnego tworzenia /i naprawiania/ przetrwa w naszej i dzieci pamięci na bardzo długo.
“Najlepszy budowiec”
Tata to najlepszy “budowiec” – powiedziała mi nasza córka. Chcesz mieć podobny, dumny tytuł? Siądź z dzieckiem i do dzieła!

